Do ostatnich kilku lat, Greyfriars Bobby utrzymywał monopol na jedno z ważniejszych miejsc upamiętniających historie edynburskiego czworonoga. W listopadzie 2015 roku, na arenie pojawił się nowy rywal – syryjski niedźwiedź brunatny o imieniu Wojtek, znany też jako „Niedźwiedź-żołnierz”.
Historia, której uwieńczeniem było odsłonęcie pomnika niedzwiedzia w sercu Edynburga, diametralnie różni się od opowieści o Bobby’m. W przeciwieństwie do rodzimej Szkocji, początek historii Wojtka miał miejsce w dalekiej Rosji.
I tak oto zaczęła się niesamowita przygoda…
Wiosną roku 1942 grupy polskich więźniów zostały wypuszczone z Syberyjskich gułagów. W tych obozach, przetrzymywani byli wszelkiej kategorii skazani, od cywilów, więźniów politycznych aż po schwytanych żołnierzy. Pośród uwolnionych, znalazła się również 22 Kompania Zaopatrywania Artylerii.
Droga którą przemierzali uwolnieni żołnierze, zawiodła ich do Persji (dzisiejszy Iran).
Niedaleko miasta Hamedan, żołnierze kompanii zakupili od młodego chłopaka osieroconego niedźwiadka, którego nazwali Wojtek. Postanowili go przechować w ukryciu przed oficerami, lecz gdy w końcu prawda wyszła na jaw dostali pozwolenie na zachowanie niedźwiadka jako maskotki.
W czasie gdy Wojtek był jeszcze młody, był on karmiony i otaczany „matczyną” troską przez polskich żołnierzy. Wkrótce gdy dorósł, stał się ich wiernym towarzyszem podróży, przemierzając wraz z kompanią od Iranu i Iraku aż po Syrię i Egipt. Celem ich wyprawy były Włochy i ponowne przystąpienie do europejskiego frontu.
Podczas wyprawy żołnierze musieli okazywać specjalny paszport Wojtka, który dawał mu pozwolenie na dalszą podróż. Aby go uzyskać musiał zostać mu przypisany numer ewidencyjny i przyznany stopień szeregowca Wojska Polskiego.
Szeregowiec „Wojciech Perski” spędził resztę swojej służby w szeregach 22 Kompanii. Kompania przyjęła sylwetkę Wojtka niosącego łuskę po pocisku jako swoją oficjalną odznakę rozpoznawczą. Wielu naocznych świadków twierdzi, iż nie raz widzieli Wojtka przenoszącego ciężkie pociski artyleryjskie w czasie „ognia walki”.
Dlaczego czcimy pamieć Wojtka w Szkocji?
Podczas negocjacji powojennych, Wielka Brytania kontrowersyjnie przyzwoliła na oddanie części wschodniej Polski pod kontrolę rządów sowieckich. Wielu polskich żołnierzy, którzy walczyli ramię w ramię z aliantami przeciwko agresji III Rzeszy, nie godzili się na powrót do ojczyzny w takich okolicznościach. W zamian dana była im szansa pozostania i osiedlenia się na stałe w Wielkiej Brytanii. Tym samym, Wojtek kontynuował swoją podróż u boku 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, w tym przypadku do Szkocji, by rozpocząć „nowe życie”.
Lotnisko Winfield, w pobliżu Hutton na południu Szkocji, przyjęło Wojtka i odtąd stało się jego nowym domem. Winfield było jednym z docelowych miejsc lądowań podczas Pierwszej Wojny Światowej i przekształciło się ono w lotnisko ćwiczebne wraz z ponownym otwarciem w roku 1942. Po zawarciu pokoju pod koniec 1945 roku, lotnisko w Winfield zostało zamknięte z wyjątkiem przynależnych obozów osiedleńczych, które pozostały w użytku Urzędu Wojennego. W tym też miejscu, pozostali żołnierze (ok. 3000 tys.) wraz z Wojtkiem osiedlili się jako część Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.
Mieszkańcy Hutton z czasem przyzwyczaili się do widoku Wojtka, pracującego lub bawiącego się na terenie lotniska wraz z innymi żołnierzami. Znany on był też z palenia papierosów i popijania piwa wraz ze swoimi ludzkimi znajomymi z kompanii.
Po rozwiązaniu polskiej armii, wielu żołnierzy zdecydowało osiedlić się w Szkocji lub powrócić do Polski. W 1947 roku ukochany i ceniony przez kompanów niedźwiedź znalazł swój nowy, stały dom w Edynburskim Zoo.
W tym też miejscu, Wojtek dożył swojej starości. Jego historia była opowiedziana w programach telewizyjnych dla dzieci i był również regularnie odwiedzany przez żołnierzy wraz z ich rodzinami. Pomimo wielu lat po jego ostatniej wojennej podróży, dźwięk polskiego języka ciągle wzbudzał u Wojtka reakcję i zainteresowanie.
W Edynburskim Zoo dożył 21 lat, umierając w roku 1963. Można chyba powiedzieć, iż spośród wszystkich syryjskich niedźwiedzi brunatnych Wojtek wiódł prawdopodobnie życie najciekawsze – pełne podróży, wyzwań i dokonań.
Skarb Narodowy.
Z czasem kiedy Szkocja stała się nowym domem dla wielu Polaków, historia Wojtka wzmocniła więzi między dwoma państwami. Zostało wydanych wiele książek oraz filmów dokumentalnych szczegółowo opisujących życie Wojtka, zarówno w Szkocji jak i Polsce, dodających siły jego legendzie.
Ponad dekadę temu, zaproponowano wzniesienie pomnika ku pamięci Wojtka. Dzięki staraniom „Wojtek Memorial Trust”, udało się uzbierać £300,000 na wzniesienie stałego pomnika ukochanego niedźwiedzia.
Pomnik został stworzony przez Alana Beattie Herriot’a (jednego z wybitniejszych rzeźbiarzy Brytyjskich) i został pokazany podczas wystawy „Powderhall Bronze Fine Art Foundry”. Licząca sobie 10 stóp (nieco ponad 3 metry) rzeźba przedstawia brunatnego niedźwiedzia wraz z polskim żołnierzem, a także tablicę przedstawiającą cztery sceny z życia Wojtka. Rzeźba wyraźnie różni się od tradycyjncyh pomników otaczających ogrody u podnóża edynburskiego zamku. Dwóch weteranów polskiego wojska, którzy znaleźli Wojtka jako niedźwiadka, wzięło udział w ceremoni odsłonięcią pomnika.
W tym roku, zarejestrowaliśmy materiały upamiętniające życie Wojtka Żołnierza oraz dodaliśmy zdjęcia do bazy danych Canmore dostępne dla wszystkich do obejrzenia. Dzięki temu ta historia zacieśniająca więzi Polski i Szkocji będzie zachowana dla przyszłych pokoleń.